Choroba onkologiczna mojej mamy rozpoczęła się wiele lat temu. W 2013 r. „pojawiła się” nefrostomia lewej nerki, a dwa lata później nerki prawej. Szpital zaopatrzył mamę w wielkie worki do zbiórki moczu, a przy wypisie – w zlecenie na dowolne woreczki.

Dla mojej mamy – osoby niewysokiej, drobnej i delikatnej – znalezienie odpowiedniego sprzętu nie było proste. W sklepie medycznym kupiłam worki małych rozmiarów, które jednak nie do końca odpowiadały mamie – głównie ze względu na słabe zamknięcie. Niestety, nie miałyśmy wyboru. Postanowiłam pomóc mamie i postarałam się, żeby obustronna nefrostomia jak najmniej utrudniała jej życie. Szukałam dalej i znalazłam w Internecie woreczki do zbiorki moczu duńskiej firmy MBH-Qufora, które w spełniły oczekiwania mamy. Dlaczego? Są niewielkie, pojemność 350 ml, co jest ważne przy wzroście mamy (152 cm), mają bardzo dobre zamknięcie (mocz nie wydostaje się na zewnątrz), a także delikatną fizelinę, która dotyka nogi. Poza tym nie ma problemu z zamocowaniem woreczka do cewnika Foleya. Mama sama skraca gumowe wężyki tak jak chce, żeby woreczki znajdowały się blisko nogi – na wysokości uda.

Dzięki firmie Welland Medical i współpracy z niezwykle sympatyczną opiekunką mamy – pielęgniarką Panią Asią, nie trzeba wychodzić z domu na zakupy do sklepu medycznego, ponieważ sprzęt dostarczany jest do domu przez firmę kurierską. Pani pielęgniarka zaproponowała również mamie inne ciekawe produkty – m.in. specjalne pończochy, które „trzymają” woreczki [dop. red: CarePocket].

Przy problemach z nerkami należy dużo pić - wie to każdy pacjent, mimo tego napełnione niewielkie i zgrabne woreczki Qufora świetnie spełniają swoją rolę, ponieważ są… niezwykle dyskretne!

Historie pacjentów z nefrostomią »